Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z październik, 2018

Plany. Poszły się ...

Dzisiaj chłop pojechał w delegację. Miałam tyyle planów na dzisiaj! Wstawić pranie, ogarnąć łazienkę na górze (aż się prosi normalnie), odkurzyć chociaż dół i umyć podłogę, no i w kuchni coś szturchnąć bo już nawet przez okno nic nie widać...(u Was też jest taka plaga muszek owocówek?! zżerają mnie żywcem mimo, iż porobiłam na nie pułapki). A ja usiadłam i siedzę. I mam w dupie. To nic, że gary się zaraz ze zlewu wysypią (nie mam mocy nawet żeby je wrzucić do zmywarki-umyłam tylko kubek na poranna kawę), w przedpokoju można się zabić o kamyki, które wypadły z butów a na ławie jest tyle okruchów na serwecie, że nie ma gdzie szklanki postawić... Chuj tam. Pierdolę nie robię. Zdążę kiedyś. Otworzyłam piwo, piszę do Was a za chwilę włączę sobie muzę na full :) Jutro też jest dzień przecież :)

Codzienność

Chciałam tyle napisać. Mam tyle do nadrobienia, ale jakoś nie mogę. Na chwilę obecna to mi smutno. Dzisiaj moja siostra ma urodziny a mnie tam nie ma. Z resztą jej też nie ma bo ma wyjazd służbowy... Ale tak w ogóle to brakuje mi "mojego" towarzystwa. Takiego od głupich gadek i śmiania się do rozpuku przez pół godziny. Jestem tu sama w zasadzie. Nie mam z kim pogadać o głupotach. Jest Bogo oczywiście, ale wiadomo, że facet to nie kobieta:) I to od plotek;-) Jest sąsiadka, super babka, ale wiadomo, że co za dużo to niezdrowo:) Są przyjaciele Boga, ale no właśnie to są jego przyjaciele. Żyjemy ze sobą super dobrze i bardzo ich lubię, ale to nie jest to "moje". Ciężko tak samej na tym wygwizdowiu.... I jeszcze dzisiaj sama w domu jestem bo chłop ma spotkanie firmowe i chyba mam mega PMS... Ja pierdolę...

Zwierzątka:)

Wczoraj byliśmy na małej wycieczce w zoo.  Ależ było super!!! Fajne to zoo, bo nie takie typowe. Bardzo dużo wolnej przestrzeni, dookoła lasy i łąki i co chwile ławeczki...No super po prostu. Widziałam tygrysa na wyciągnięcie ręki i kapibary, rysie, małpki (tak zajebiste!!! jedna próbowała Boga złapać za bluzę), wilki, lamy, jelonki i mnóstwo innych! Stwierdziłam, że chyba jestem jakaś nienormalna bo z każdym zwierzęciem musiałam pogadać i zachwycałam się nawet baranem :) A my tam jako jedyni bez dzieci i sami wyglądaliśmy jak małolaty przyklejone do każdej siatki :) No cóż...chwilowo nawet psa mieć nie mogę to chociaż pozachwycam się innymi żyjątkami. Prawie udało mi się pogłaskać jelonka!!!:):)