Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2019

Niespodzianka po domem

To był moment. Ktoś uderzył w sarnę pod naszym domem. Jak wyszłam na papierosa to zastałam taki widok: I taka konsternacja...Co teraz robić?! No to pisze do siostry, że mam zwłoki pod domem a ona na to, żebym szybko ją brała na pasztet! Kurwa...No to pisze do chłopa. I co? Taka sama odpowiedź... Później Bogdan stwierdził, że te wszystkie zwierzątka, które mnie zawsze codziennie żegnają jak jadę do pracy (sarny, muflony, jastrzębie, myszołowy i koty oczywiście) to się zmówiły i wylosowały, które będzie naszym prezentem ślubnym..no i wypadło na sarenkę. Taki prezent ślubny od Bambi... Ja nie mam normalnego chłopa :) Szkoda, że sąsiad obok kontuzjowany, bo na pewno by pomógł z tą sarną :( P.S. Sytuacja wieczorna przed telewizorem: Ja: Popatrz kochanie jak strasznie mi spuchły stopy! B: No faktycznie! Musisz szybko wziąć tabletkę, która spuszcza wodę z kobiety! Także ten...

Stresik?

Już powoli mnie zaczyna ściskać w brzuchu.  Chyba zaczynam się stresować...Czas tak zapierdala, że szok. Trzeba jeszcze ogarnąć wódkę i szampana, pojechać do knajpy żeby wszystko potwierdzić, posprzątać na chacie i rozchodzić buty! :) Nerwowo już patrzę na prognozę pogody, bo w tym płaszczyku, co go nabyłam ostatnio raczej nie wytrzymam przy trzech stopniach i wietrze jaki nas nawiedza od tygodnia w tej zapyziałej dziurze ;-) Chyba przyjęłam do wiadomości, że nie wszystko będzie tak jak my chcemy, bo oczywiście wyobrażenie gości o tym dniu wydaje się bardziej na miejscu... Już nie podejmujemy tematu, Szkoda czasu i nerwów. Zarezerwowaliśmy sobie po świętach ( na majówkę) wyjazd nad morze i już szaleję z tego powodu! Nie mogę się doczekać!!!! Baaardzo potrzebuję odsapnąć od pracy, domowych pieleszy i całej tej wariackiej imprezy zwanej ślubem :) W ogóle ten cały próbny makijaż nawet nie był taki zły:) Co prawda stresowałam się jakbym szła do lekarza co najmniej, ale to nawet było p