Pierdolnęłam sobie dzisiaj w słupek...
Na zderzaku mega wgniecenie i nawet kolor żółty słupka został na pamiątkę.
Pan mnie tak zablokował, że ni chuja nie mogłam wyjechać z mini parkingu spod pracy. Dopiero jak gościu zobaczył, że jebnęłam w pachołek i trzy razy próbowałam wykręcić to odjechał. Myślałam, że mnie jasny chuj trafi!
Na szczęście to już nie pierwsza skaza na moim szerszeniu:) Pierwszy był metalowy kosz na śmieci pod domem :D
P.S. Mam takie rykowisko pod domem od dwóch tygodni, że dostaję szału. Ryczenie, wycie czy zawodzenie jednego jelenia nawet budzi mnie w nocy! Modlę się, żeby sobie szybko pobzykał ;-)
Na zderzaku mega wgniecenie i nawet kolor żółty słupka został na pamiątkę.
Pan mnie tak zablokował, że ni chuja nie mogłam wyjechać z mini parkingu spod pracy. Dopiero jak gościu zobaczył, że jebnęłam w pachołek i trzy razy próbowałam wykręcić to odjechał. Myślałam, że mnie jasny chuj trafi!
Na szczęście to już nie pierwsza skaza na moim szerszeniu:) Pierwszy był metalowy kosz na śmieci pod domem :D
P.S. Mam takie rykowisko pod domem od dwóch tygodni, że dostaję szału. Ryczenie, wycie czy zawodzenie jednego jelenia nawet budzi mnie w nocy! Modlę się, żeby sobie szybko pobzykał ;-)
No pięknie słupek skosiłaś! :)
OdpowiedzUsuńNajlepsze było to, że w emocjach ruszyłam na ręcznym i tak przejechałam 300 metrów! A na drugi dzień zobaczyłam, że ten słupek nieźle skoszony jest! :) Na szczęście to nie ja go tak urządziłam, ponoć wszyscy w niego sukcesywnie walą ;-)
Usuńmoże to jest słupek odstresowujący?
Usuń