Przyszłam z pracy, przygotowałam obiad-w międzyczasie włączyłam pranie. Wjechałam do garażu i uzupełniłam płyn chłodniczy w moim aucie.
Przyszedł Bogo z pracy. Zdjadł obiad i pojechał ze swoją mamusią do lekarza. A ja w tym czasie:
- ogarnęłam syf w kuchni i w salonie,
- odkurzyłam cały dół domu,
- potem oczywiście umyłam wszystkie podłogi,
- wyciągnęłam pranie z suszarki i wszystko posegregowałam,
- wyprasowałam chłopu koszule na delegację,
- umyłam prysznic wraz ze ścianami oraz pół łazienki na górze,
- jak przylazł chłop to go ostrzygłam i patrząc na zegarek: 19:40 stwierdzam:
Ja: Pierdolę! Nic już dzisiaj nie robię!
A Bogo: Jeszcze trzeba węgiel do pieca dorzucić...
I tak...:)
Od jutra znowu sama.
Przyszedł Bogo z pracy. Zdjadł obiad i pojechał ze swoją mamusią do lekarza. A ja w tym czasie:
- ogarnęłam syf w kuchni i w salonie,
- odkurzyłam cały dół domu,
- potem oczywiście umyłam wszystkie podłogi,
- wyciągnęłam pranie z suszarki i wszystko posegregowałam,
- wyprasowałam chłopu koszule na delegację,
- umyłam prysznic wraz ze ścianami oraz pół łazienki na górze,
- jak przylazł chłop to go ostrzygłam i patrząc na zegarek: 19:40 stwierdzam:
Ja: Pierdolę! Nic już dzisiaj nie robię!
A Bogo: Jeszcze trzeba węgiel do pieca dorzucić...
I tak...:)
Od jutra znowu sama.
śmiało przyjeżdżaj do mnie- wiesz ile u mnie pracy znajdziesz?! a do pieca nie będziesz musiała dorzucać, obiecuję;-P
OdpowiedzUsuńHaha:) U mnie trzy pokoje czekają na odgruzowanie i na to mi weny jakoś brakuje:) A niedługo goście przyjadą i niestety muszę znaleźć wewnętrzną siłę żeby to ogarnąć...
Usuńjak chcą nocować niech sobie odgruzują;-P będzie, będzie zabawa będzie się działo...:-P
UsuńJak wszyscy będą "pod wpływem" to i tak nie zauważą syfu :D
Usuń